Zapiski z podrózy dalekich i bliskich

Siedząc niegdyś przy kawie w krakowskim Klubie Dziennikarza pod Gruszką słuchałem z zapartym tchem opowiadań Andrzeja Lisowskiego, gdy zdawał relację ze swojej pierwszej wyprawy na wyspy greckie. Czasy były smutne, komuna chwiała się w posadach.  Andrzej opowiadał barwnie o swoich zmaganiach  z piekielnie ciężką (kilkanaście kg ze statywem) kamerą filmową boleks, wypożyczaną wówczas dziennikarzom przez agencję Interpress Film. To właśnie od uganiania się z takim bagażem w terenie, w środku tropikalnych upałów rozpoczynali Lisowscy swoją podróżniczą i zarazem filmową karierę dokumentalistów.

Czytaj dalej

Maraiowi marzy się napisanie specjalnego antybedekera dla podróżujących dyletantów, z którego  wędrowiec mógłby się nauczyć, że podczas podróży może się z lekkim sercem odnieść powierzchownie do znanych atrakcji, jeśli pozostanie wystarczająco gorliwy i uważny wobec nieistotnych szczegółów. Może sobie nawet darować zachwyty i okrzyki w muzeach i katedrach, jeśli jednocześnie nie zapomni przyjrzeć się uważnie jakiejś klamce czy wystawie sklepu z żywnością.

Czytaj dalej