Ileż przyjemnych skojarzeń mamy z tą aromatyczną przyprawą! Nostalgia za egzotycznymi podróżami, wspomnienie pysznych placków z jabłkami i cynamonem, jakie robiła babcia. A także lektura szkolna – słynne „Sklepy cynamonowe”, gdzie Bruno Schulz wyczarowuje „aromat tajemnicy” emanujący z wnętrza dawnych składów kolonialnych. Moja wyprawa na Sri Lankę to także podróż szlakiem zapachów z lat szkolnych. Przeżywam tu na miejscu jeszcze raz aromat cynamonowych sklepów oraz poznaję burzliwe dzieje przyprawy, o której wspomina nawet Biblia.
Gdy wylądowaliśmy w Kolombo w ostatnich dniach stycznia br., zaskoczyła nas od razu dziwnie nerwowa atmosfera panująca na lotnisku. Nie zdążyliśmy jeszcze opuścić samolotu, a już na pokładzie pojawiła się ekipa dezynfekująca powietrze, którym przed chwilą oddychaliśmy. Natomiast wszyscy obsługujący nas na lotnisku nosili bez wyjątku białe ochronne maseczki. Przestaliśmy się temu wszystkiemu dziwić, gdy zerknęliśmy na tablicę z przylotami. Widniało tam aż kilka połączeń z Chinami.