Przyjechać do Sieny bez wcześniejszego przeczytania słynnego eseju Zbigniewa Herberta o tym mieście, to byłby duży nietakt. W „Ogrodzie barbarzyńców” znajdujemy właśnie barwny opis „flanowania” po mieście, czyli sposobu zwiedzania, praktykowanego przez tego pisarza. My też postanowiliśmy pójść w ślady Herberta, odkładając na bok rekomendacje przewodników.
Parę lat temu wpadła mi w ręce pocztówka z intrygującą panoramą pewnego włoskiego średniowiecznego miasteczka na wzgórzu. Oglądany na zdjęciu las wieżowców nie dawał mi odtąd spokoju. A gdy przeczytałem potem, iż zaglądały tutaj największe tuzy naszej literatury XX wieku (Iwaszkiewicz, Herbert, Miłosz), już wiedziałem, gdzie rozpocząć samochodową wyprawę po Toskanii.
Najnowsze komentarze