Z zazdrością podziwiamy Hiszpanów za to, że potrafią się wspaniale bawić się i tak otwarcie manifestować radość z życia. Czyli za to, czego nam Polakom, urodzonym smutasom i wiecznym malkontentom, najbardziej brakuje. Autor przedstawianej tu książki udowadnia, że ta apoteoza życia i radość z zabawy wynika także z tradycji historycznej na półwyspie iberyjskim.
Po raz kolejny przekonuję się, że Hiszpania to nie tylko słońce i plaże. Im dalej od wybrzeża, tym może być ciekawiej. Okolice Alicante nie pozwalają popaść w nudę, mnóstwo tu powodów do miłych zaskoczeń, ale też i zdziwień. Jestem tutaj po raz trzeci, mimo iż nie lubię na ogół powracać do tych samych miejsc.
Najpierw było marzenie: zamieszkajmy przynajmniej przez miesiąc w małym domku gdzieś w wysokich górach, z dala od utartych szlaków i stąd – od środka – smakujmy hiszpańskie krajobrazy oraz poznawajmy życie mieszkańców Andaluzji. Pomysł spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem najbliższych.